Stalowe rury chciał sprzedać na złom
„Ja nie ukradłem, tylko chciałem sprzedać na złom”. Tymi słowami tłumaczył się policjantom Maciej G. kiedy został zatrzymany jako podejrzany o kradzież stalowych rur wartych 5 tysięcy. Mężczyźnie za czyn, którego się dopuścił grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
W ostatni wtorek 41-latek z Warszawy podjechał swoim busem pod jedną z nieogrodzonych posesji w miejscowości Stanisławów Pierwszy. Zauważył tam leżące stalowe rury. Po krótkiej obserwacji, widząc, że nie ma nikogo w pobliżu, postanowił wykorzystać nieobecność właściciela. Wszedł na posesję i próbował ukraść stalowe rury i załadować do swojego samochodu.
Tę niecodzienną sytuację zauważył jeden z kierujących, który akurat przejeżdżał w tej okolicy. Świadek zaalarmował Policję. Wtedy Maciej G. próbował uciec samochodem. Kiedy na drodze stanął mu mężczyzna, który zauważył całe zdarzenie, kierujący busem wjechał do przydrożnego rowu.
Policyjna załoga po kilku minutach przyjechała na miejsce i zatrzymała Macieja G., który tłumaczył funkcjonariuszom, że nie ukradł rur tylko chciał je sprzedać na skup złomu. Wczoraj 41-latek usłyszał już zarzut usiłowania kradzieży. Za czyn, którego się dopuścił grozi do 5 lat więzienia.
ek