Za narażenie na niebezpieczeństwo poprzez eksplozję materiałów wybuchowych został tymczasowo aresztowany
Legionowscy policjanci zatrzymali 50-letniego Tadeusza W., który podejrzany jest o narażenie na niebezpieczeństwo wielu osób poprzez eksplozję materiałów wybuchowych, które rozłożył na swojej posesji. W domu mężczyzny policjanci znaleźli także granat ręczny oraz pocisk artyleryjski. Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy nie doszło do tragedii i nie było potrzeby ewakuacji. Tadeusz W. do czasu rozprawy decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu śledczego. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Było po północy kiedy dyżurny legionowskiej komendy odebrał zgłoszenie od Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego: mieszkaniec Legionowa zadzwonił na numer 112 i zagroził zdetonowaniem materiałów wybuchowych. Dodał, że wszystko jest podłączone i gotowe do użycia. Dyżurny natychmiast ustalił miejsce, z którego dzwonił mężczyzna i skierował tam załogi policyjne. Od razu powiadomił też pogotowie ratunkowe i straż pożarną.
Na miejscu zdarzenia policjanci wydziału prewencji zastali mężczyznę, który wznosił różne okrzyki, używający przy tym niecenzuralnych słów. Na widok radiowozu mężczyzna zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został zatrzymany. Na jego posesji policjanci ujawnili pocisk artyleryjski, do którego podłączony był przewód przewodzący energię elektryczną, a w domu inne niebezpieczne materiały pochodzące prawdopodobnie z okresu II Wojny Światowej.
Z uwagi na duże zagrożenie wybuchem, w celu bezpiecznego usunięcia materiałów niebezpiecznych, na miejsce wezwani zostali policjanci rozpoznania minersko-pirotechnicznego z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Warszawie, którzy znaleźli i zabezpieczyli wszystkie materiały i przekazali saperom. Dzięki szybkiej i dobrze skoordynowanej akcji na miejscu zdarzenia nie było potrzeby ewakuacji okolicznych bloków wielorodzinnych.
Tadeusz W.- był nietrzeźwy. Miał 2,2 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu został doprowadzony do Prokuratury, gdzie usłyszał już zarzuty sprowadzenia niebezpiecznego zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach oraz posiadania bez zezwolenia amunicji. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy.
50-latek na wniosek policjantów i Prokuratury został przez sąd tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
ek